Irene Robinson 01-06-2023. 31 znaków, że twoja żona już cię nie kocha. 1) Nigdy nie jest po twojej stronie. 2) Jej groźby są coraz gorsze. 3) Nie znosi już twojej rodziny. 4) Ona już cię nie wspiera. 5) Przestała myśleć o tym, kiedy nie musi. 6) Krytykuje cię za wszystko. 7) Ona odpycha cię, gdy próbujesz być fizyczny. zapytał(a) o 18:42 Moja mama mnie nie kocha. Co robić. ? Wiem, że mnie nie kocha, bo mówi, że jestem głupia, drze się na mnie i wgl . Mam starszą siostrę i zawsze ona jest ważniejsza . Ja gorszej mamy nie widziałam! ( mówię to, ale nie chcę obrazić swojej matki. ) Kocham ją, a ona mnie tak traktuję. Pomocy . PS: Nie piszcie ,że mam z nią pogadać, bo to nic nie da, gadałam z nią nie raz i dalej to robi! :(((((((( Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2011-04-26 18:42:46 Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 18:43 to powiedz to tacie albo idz do księdza Mari7 odpowiedział(a) o 18:27 Ja też mam taki sam problem tyle że nie drze się tylko co chwilę ważniejsza jest moja starsza siostra .Jak wraca do domu z pracy to o hej X (nie podam imienia) ja mówię hej HEJ! a ona nic :/ zabiera ją co chwilę , i nie mam co robić przez wakacje jedynie to granie na kompie które matka zabiera mi bo mówi że za dużo siedzę przed kompem :/Nie stety nie pomogą Ci bo sama nie wiem co zrobić ♥ єνιℓ ♥ odpowiedział(a) o 17:39 zadzwoń pod telefon zaufania i się wyżal, oni Ci tam pomogą 116111 - bezpłatny numer . Uważasz, że ktoś się myli? lub Cześć. Mam 28 lat, jestem mama 3ki dzieci i żona mężczyzny który miał być rycerzem na białym koniu. Okazał się chamem klamca . Od dłuższego czasu myślę żeby zakończyć swój żywot. Przez męża czuje się jak śmieć nikt mnie nie będzie chciał. Puki co żyje dla dzieci. Płomienne uczucie ma to do siebie, że z czasem wygasa. Czy da się je rozpalić na nowo? A może nie warto? Fot. iStock Magda cztery lata temu zakochała się na zabój w Pawle. „Byłam przekonana, że wreszcie znalazłam faceta na całe życie. Przystojnego, zaradnego i odpowiedzialnego. Było nam razem wspaniale, rozumieliśmy się bez słów, mieliśmy wspaniałe plany na przyszłość” – opisuje młoda kobieta. „Dzięki niemu zrozumiałam, co to znaczy miłość” – dodaje. Niestety, z czasem gorące uczucie przygasło. „Nie wiem, czym to wytłumaczyć, ale po prostu coś się wypaliło i zaczęłam dostrzegać coraz więcej wad Pawła. Dziś jestem w kropce, bo niby ciągle jesteśmy razem, on nawet planuje oświadczyny, a ja czuję, że już go nie kocham. Cieszę się, gdy wyjeżdża w delegację, bo mogę trochę od niego odpocząć. Nie interesuje mnie to, co robi. Męczy mnie dłuższa rozmowa z nim. Seks uprawiamy mechanicznie, przynajmniej z mojej strony nie ma zbytniego zaangażowania czy emocji” – opisuje Magda. HISTORIA AGNIESZKI: Facet ciągle pożycza ode mnie pieniądze! Odkryłam, na co je wydaje! „I co mam z tym zrobić? Z jednej strony nie chciałabym go skrzywdzić, a tak by było, gdybym wyznała mu prawdę. Z drugiej krzywdzę sama siebie tkwiąc w związku bez przyszłości” – twierdzi. Podobne dylematy ma Irmina, która odkochała się w mężu. „Być może dlatego, że się zmienił. Przestał się starać tak, jak w początkach naszego małżeństwa, kiedy był gotów zrobić dla mnie wszystko. Zabierał w fajnie miejsca, przygotowywał różne niespodzianki. Wiele mu się chciało. Dziś stał się typowym facetem, który przychodzi z pracy, siada w fotelu przed telewizorem z puszką piwa i najchętniej tak by spędził całe życie” – opowiada. Od dłuższego czasu większość ich rozmów kończy się nieporozumieniami i kłótniami. Kiedyś konflikty rozwiązywali w sypialni, obecnie nawet seks przestał sprawiać Irminie przyjemność. „Szczerze mówiąc coraz trudniej przychodzi mi wyobrażenie sobie, że mamy być razem do końca życia. Prawdopodobnie już bym odeszła, ale problemem jest nasz synek. Nie chcę fundować dziecku traumy związanej z rozbitą rodziną. Czy jednak będzie szczęśliwszy w takim układzie, gdzie mama nie kocha taty? Sama już nie wiem” – wzdycha kobieta. Fot. iStock Wygasające uczucie między dwojgiem ludzi jest zjawiskiem dość powszechnym, badanym nawet przez naukowców. Według brytyjskich psychologów intensywna miłość trwa dokładnie dwa lata, sześć miesięcy i dwadzieścia pięć dni. Antropolożka Helen Fisher daje namiętności trochę więcej czasu – około 4,5 roku. Według niej po tym okresie u szczęśliwców zamienia się w przyjaźń, a pechowcom los szykuje nudny i przegrany związek na stare lata. Chyba, że wcześniej zdecydują się rozstać. Jak rozpoznać, że miłość wygasa? Jednym z najczęstszych przejawów jest dopadająca związek obojętność. Gdy przestaje nas obchodzić wszystko, co związane z osobą, z którą żyjemy, nie ma mowy o harmonii. Ludzie, którzy się kochają i którym na sobie zależy, dostrzegają w partnerze każdą zmianę. Interesują się jego życiem, bieżącymi sprawami i uczuciami. Chcą o ukochanej osobie wiedzieć wszystko. Fot. iStock Żeby móc żyć w duecie, trzeba się też dobrze rozumieć. Umieć rozmawiać ze sobą na każdy temat. O wszystko pytać partnera. Gdy nie potrafimy się dogadać z mężczyzną, może być to sygnałem wygasającego uczucia. Szczególnie, gdy zaczyna nas także szybko irytować wszystko, co on robi i reagujemy na to permanentną krytyką. Wybitny seksuolog, prof. Zbigniew Lew-Starowicz zwraca uwagę, że na każde zdanie krytyki powinno przypadać minimum pięć pochwał. Jeśli proporcje zostają odwrócone, nie wróży to dobrze związkowi. Oznaką wygasającej miłości są nie tylko ciągłe kłótnie z facetem, ale również zwracanie uwagi przede wszystkim na jego wady i potknięcia. Także okazywanie partnerowi lekceważenia (np. reagowanie obojętnością na jego sprawy, brak wsparcia, nie dostrzeganie trapiących go problemów) to jeden z najczęstszych symptomów rychłego rozstania. Podobnie jak zanik pociągu fizycznego do mężczyzny, z którym dzielimy życie czy wyobrażanie siebie u boku kogoś innego. Fot. iStock W takiej sytuacji należy odpowiedzieć sobie na jedno podstawowe pytanie: Czy taki związek ma przyszłość? Czy chcemy być z tym facetem bez względu na jego wady? Czy czujemy się przy nim bezpiecznie, ufamy mu i wyobrażamy sobie wspólne życie za kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt lat? Warto zastanowić się, czy coś nas jeszcze łączy: czy mamy wspólne pasje, czy lubimy spędzać ze sobą czas, czy wreszcie wciąż się lubimy. Niewykluczone bowiem, że tak naprawdę wciąż kochamy tego mężczyznę, ale potrzebujemy po prostu podgrzać wystudzone emocje. Skuteczną metodą reanimacji ostygłej miłości bywa niekiedy „powrót do przeszłości”. Przypomnijmy sobie pierwsze randki, związane z nimi emocje, uczucia, zachowania, starania. I powtórzmy to. Dobrym lekarstwem bywa też rozłąka. Doświadczyło tego wiele par, które musiały się rozdzielić, gdy jeden z partnerów wyjechał np. do pracy za granicą. Fot. iStock Jeśli jednak czujemy, że uczucie wygasło na dobre, raczej nie należy ciągnąć związku na siłę. Choć bez wątpienia rozstanie jest trudnym wyzwaniem, którego się boimy, często z powodu podświadomego strachu przed samotnością, a czasem także ośmieszenia się przed znajomymi i ich pytaniami, gdy przyjdziemy same na imprezę. Niektóre kobiety obawiają się, że mimo licznych wad partnera, nie uda im się już znaleźć nikogo lepszego. Wielu nawet nie chce się szukać, dlatego tkwią w związkach bez przyszłości. Najlepszym rozwiązaniem jest bezpośrednia i szczera rozmowa. To nie tylko honorowy sposób zakończenia związku, a także wyraz szacunku dla osoby, z którą spędziliśmy przecież tak wiele miłych chwil. Unikajmy jednak deklaracji w stylu „dajmy sobie czas” czy „zostańmy przyjaciółmi”. Takim komunikatem staramy się złagodzić rozstanie, ale skutek najczęściej bywa odwrotny, bo dajemy partnerowi płonną nadzieję. Dlaczego odwlekamy zerwanie, chociaż nic nas już nie łączy? Kobiety zdradzają PERFIDNE powody RAF Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia
spróbuj dojść do sedna sprawy, a jeśli okaże się, że jest niewierny, zostaw go JAK NAJSZYBCIEJ. Nie pozwól mu zrobić z Ciebie głupca, nie zasługujesz na to., on bierze cię za pewnik. jest to jeden z najbardziej oczywistych znaków, że już cię nie kocha.
fot. Adobe Stock, stokkete Podobno gdy się urodziłam, ojciec nie był, delikatnie mówiąc, zachwycony. Zaplanował sobie, że będzie miał syna, dziedzica, kontynuatora męskich tradycji w naszej rodzinie, która sięgała czterech pokoleń wstecz, a jego samego doprowadziła do stopnia pułkownika. A tu spotkała go taka przykra niespodzianka. Byłam niepełnowartościowa Na dodatek mama rodziła mnie z komplikacjami i wkrótce okazało się, że nigdy więcej nie zajdzie w ciążę. Na dziedzica i następcę, przynajmniej z prawego łoża, nie było więc żadnych szans. Kiedy ojciec to sobie uświadomił, jego niezadowolenie jeszcze wzrosło. I wcale tego nie ukrywał. Mama kochała mnie nad życie i na każdym kroku mi to okazywała. A on? Nigdy nie kupił mi żadnej lalki, nie przytulił, nie nazwał swoją małą księżniczką. Nigdy nie interesował się moimi sprawami i problemami. Bolało mnie mnie to, bo bardzo pragnęłam jego uznania i akceptacji, ale nic nie mogłam zrobić. Dorastałam w przekonaniu, że w oczach ojca jestem niepełnowartościowym potomkiem, którym nie warto zawracać sobie głowy. Zmieniło się to dopiero wtedy, gdy przyprowadziłam do domu przyszłego męża. Kiedy ojciec usłyszał, że Marek chce zostać zawodowym żołnierzem, na jego twarzy pojawiła się radość i ulga. Przywitał się z nim bardzo serdecznie, zaprosił do stołu. Chyba zobaczył w nim syna, o którym zawsze marzył. Panowie bardzo szybko się zaprzyjaźnili. Zazdrościłam Markowi tego ojcowskiego zainteresowania, ale jakoś to przełknęłam. Przecież zawsze byłam na drugim planie, zawsze byłam tylko tłem. Zdążyłam przywyknąć… Cmokał, nachylając się nad jej łóżeczkiem Trzy lata po ślubie zaszłam w ciążę. Cała rodzina szalała ze szczęścia. Ojciec też. Byłam przekonana, że czeka na wnuka, a ja dałam mu wnuczkę. Byłam w szoku, że ojciec promieniał szczęściem. – Jest tak śliczna i słodka! Po prostu cudo! – cmokał z zachwytu, nachylając się nad łóżeczkiem. – Nie jesteś rozczarowany, że to nie chłopiec? – spytałam. – Rozczarowany? Zwariowałaś? A niby dlaczego? Przecież to moja ukochana wnusia – spojrzał na mnie zdziwiony, jakby nie rozumiał, o co mi chodzi. Już mu miałam przypomnieć, jak mnie traktował przez całe życie, ale ugryzłam się w język. Nie chciałam psuć pięknej chwili. Tak zaczął się prawdziwy cyrk. Ojciec nie mógł oderwać się od mojej córki. Całował ją, ciągle przynosił prezenty, a ja przyglądałam się temu z boku i czułam, że pękam jak krucha waza. – Ale pani tata jest zakochany w małej. Świata poza nią nie widzi. Tylko pozazdrościć takiego dziadka – zaczepiła mnie któregoś dnia sąsiadka. – Rzeczywiście, Natalka ma szczęście – odparłam, a w duchu dodałam: „w przeciwieństwie do mnie”. Z jednej strony cieszyłam się, że ojciec okazuje mojej córeczce tyle miłości i zainteresowania, ale z drugiej czułam smutek i żal. Dlaczego dla mnie nie był taki ciepły i czuły, nie mówił mi, że mnie kocha… Nieraz korciło mnie, by go o to zapytać, ale w ostatniej chwili rezygnowałam. Obawiałam się, że wpadnie w złość i odwróci się od Natalki. A tego nie chciałam. Milczałam więc, tłumiąc w sobie żal. Gdy Natalcia skończyła cztery lata, zrobiliśmy huczną imprezę. Zaprosiliśmy oczywiście moich rodziców. Ojciec przyniósł jakieś ogromne pudełko. Poczułam, że zaraz stanie się coś złego. Nie rozumiał, czemu jestem na niego zła – Natalko, zobaczymy, co dostałaś od dziadka? – powiedziałam do córeczki, rozwiązując kokardę. Gdy otworzyłam pudełko, dosłownie mnie zamurowało. W środku była lalka. Z długimi blond lokami, w srebrzystej sukience z mnóstwem falbanek. Zerknęłam na ojca. Był aż purpurowy z emocji. – Dziadek sam wybierał – zapytał, gdy Natalka wyciągnęła lalkę. – To księżniczka, prawda? – uśmiechnęła się córeczka. – Księżniczka. Śliczna, jak ty – patrzył na nią z uwielbieniem. Łzy napłynęły mi do oczu. Szybko wstałam i wyszłam do kuchni. Bałam się, że za chwilę rozbeczę się na dobre. Stanęłam w pokoju i kilka razy głęboko wciągnęłam powietrze. – Widzę, że jesteś rozżalona – usłyszałam nagle za plecami głos ojca. – Rzeczywiście jestem. Aż dziwne, że zauważyłeś – prychnęłam. – Jak mogłem nie zauważyć? Przecież jesteś moją córką! – obruszył się. – Poważnie? Miło to słyszeć, po niemal trzydziestu latach. Żałuję, że nie mam przy sobie dyktafonu, bo pewnie już nigdy tego nie powtórzysz – odparowałam. – Dlaczego jesteś taka złośliwa? – spojrzał na mnie zdziwiony. Ogarnęła mnie wściekłość. – Ja złośliwa? Chyba sobie żartujesz! Mówię po prostu prawdę! Nigdy nie czułam się twoją córką! Nigdy! Rozumiesz?! Ojciec, wysłuchał mojej tyrady w milczeniu A potem wylałam z siebie cały smutek, żal i złość, które nagromadziły się we mnie przez te wszystkie lata. Wytknęłam mu wszystko: że nie okazywał mi ciepłych uczuć, że ze mną nie rozmawiał, że czułam się gorsza, niekochana, cierpiałam… Nie obchodziło mnie, jak zareaguje na moje słowa. Chciałam tylko uwolnić się od tego potwornego ciężaru, który leżał mi na sercu. Spodziewałam się, że szybko mi przerwie, zezłości się, urządzi awanturę. Tymczasem on nie odezwał się ani słowem. Gdy skończyłam, podniósł głowę. – Nie zdawałem sobie sprawy… Byłem głupi. Potwornie głupi… – zająknął się. – Mówisz szczerze? – nie dowierzałam. – Jak najbardziej… Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie… Od tamtej pory minęło pół roku. Moje stosunki z ojcem bardzo się poprawiły, bo tata rzeczywiście stara się mi wynagrodzić stracony czas. Nie, nie kadzi mi na każdym kroku, nie obsypuje prezentami, nie przymila się, ale czuję, że mnie kocha i mu na mnie zależy. Widzę to w jego oczach, gdy rozmawiamy. Czytaj także:„Przez 32 lata, podstępna choroba odbierała mi radość z życia. Dopiero mój anioł stróż wyrwał mnie z tego piekła na ziemi”„Wszyscy wiedzieli, że mąż mojej klientki to tyran, choć nikt nie chciał zeznawać przed sądem. Ale idiota sam się wkopał”„Moja matka wymagała, żebym podporządkowała jej całe życie. Miałam 50 lat i nadal bałam się jej postawić”
5. Kłóci się z tobą o drobiazgi i zawsze ma inne zdanie niż ty. 6. Nie jesteś już pierwszą osobą, której wszystko mówi, ma swoje tajemnice. 7. Po prostu czujesz, że twój mąż cię nie kocha. Niepokojące sygnały mogą świadczyć o innych problemach w związku. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2011-08-22 21:11:59 Ostatnio edytowany przez Olinka (2014-08-23 00:42:08) szarlottka Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-29 Posty: 3 Temat: Dlaczego mama mnie nie kocha?Z pozoru jest idealna - radosna, kochana, troskliwa, pracowita, uczciwa. Przekraczając próg domu, zrzuca image. Zostaje sobą. Matką - już tyle lat, a nadal nie potrafię przestać płakać na samą myśl o niej. O tym, co zrobiła, co powiedziała. I co zrobi i powie. Nigdy nie mogłam na nią liczyć. Osoba, która płacze nad ranną pszczołą, z tak ogromną pasją niszczy swoją córkę. Zawsze byłam najgorsza. Mój gust był okropny, oceny najgorsze, włosy najbrzydsze a sympatie najgłupsze. "Pieszczotliwie" nazywa mnie wulgaryzm, szmatą, suką. Broń Boże nie może dowiedzieć się o moim najmniejszym potknięciu, bo z radością zacznie rzucać stekiem wulgaryzmów, wrzeszcząc przy tym i przeklinając wszystkiego, co moje. Ubliża chłopakowi, chociaż wcale go nie zna. Kiedy nie ma mnie w domu, potrafi dzwonić setki razy i grozić, krzyczeć, straszyć... Zazdroszczę ludziom matek. Poważnie. Kiedy widzę, jak inne wspierają swe dzieci, to żal rozrywa mi serce. Jak pocieszają, radują i zwyczajnie kochają. Moja bywa miła, bardzo rzadko. Najczęściej - przy obcych. Czasem, gdy coś mi się uda. Ale nigdy przenigdy nie dała mi oparcia. Gdy jest źle - dobija. Chyba nawet cieszy z takich moich małych nieszczęść i niepowodzeń. Jaka będę dla swoich dzieci? Czy mnie też kiedyś czeka taka rola potwora? Czy będę potrafiła normalnie funkcjonować? Skąd brać przykłady? Jakim być człowiekiem, kiedy wciąż serce przepełnia gorycz, nienawiść i smutek? 2 Odpowiedź przez słaba kobietka 2011-08-23 12:04:12 słaba kobietka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-20 Posty: 1,109 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha?Witaj,myślę,że zachowanie Twojej mamy wynika z pewno chce dla Ciebie jak najlepiej-jak każda matka...Napisz więcej o ojcu,proszę. 3 Odpowiedź przez ladyapocalypse 2011-08-23 13:41:12 ladyapocalypse Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-13 Posty: 47 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha?No nie wiem, czy wyzywanie dziecka jest objawem martwienia się o nie... Szarlotko, z tego co napisałaś wygląda, że masz toksyczną matkę, nie wiem jak Ci pomóc, może ktoś mądrzejszy się tu znajdzie. Ja mogę dać Ci tylko słowa wsparcia, nie poddawaj się, nie przejmuj jej krytyką i uduwodnij jej i sobie, ze jesteś więcej warta niż ona uważa... 4 Odpowiedź przez JustynaPiatkowska 2011-08-23 14:29:08 JustynaPiatkowska 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: psycholog seksuolog terapeuta Zarejestrowany: 2011-02-26 Posty: 671 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha? Szarlottka,napisz proszę, w jakim jesteś wieku i czy nadal mieszkasz z matką. Jak reagują na tą sytuację pozostali członkowie rodziny - ojciec, rodzeństwo, dalsza rodzina?Co próbowałaś zrobić do tej pory, żeby zmienić tą sytuację lub uwolnić się z niej? Jestem psychologiem, seksuologiem i terapeutą. W codziennej pracy prowadzę poradnictwo i terapię w zakresie zaburzeń życia seksualnego kobiet i mężczyzn, także terapię par i małżeństw. Oferuję również E-poradę psychologiczno-seksuologiczną drogą meilową - anonimowość gwarantowana! Gabinet psychologiczno-seksuologiczny w Gdańsku. 5 Odpowiedź przez marena7 2011-08-23 14:35:40 marena7 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: tarepeuta uzależnień Zarejestrowany: 2010-12-20 Posty: 1,447 Wiek: 58 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha?Szarlottko, to okropne co Cię spotkało. Twoja matka Cię niszczy. Dlaczego? Napisz coś więcej o swojej rodzinie. Czy masz rodzeństwo? Jak matka ich traktuje? Co z ojcem? Czy mieszka z wami? Ile masz lat? Jaką relację Twoja matka ma lub miała ze swoja matką?Bez szczegółów trudno zrozumieć to co się dzieje. 6 Odpowiedź przez szarlottka 2011-08-24 17:36:49 szarlottka Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-29 Posty: 3 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha?Dziękuję za zainteresowanie moim przypadkiem, jest mi bardzo 24 lata i nadal mieszkam z rodzicami. Niestety, na razie nie ma innej mama-tata na pewno dla normalnego człowieka nie wygląda jak zdrowe małżeństwo. W ogóle przez większą część życia myślałam, że każdy związek tak wygląda i nie chciałam się nigdy z nikim wiązać. Tata to fajny facet, poukładany, inteligentny. Ale... całkowicie podległy żonie. Uwierzcie, że przeżył w życiu wiele upokorzeń z jej strony (podejrzewała go o romanse, wydzwaniała do pracy, szefa, kolegów). Chociaż kolegów już prawie nie ma, bo zabroniła mu gdziekolwiek wychodzić i spotykać się pod groźbą rozwodu. Nawet na firmowe imprezy. Notorycznie przeszukuje wszystkie jego osobiste rzeczy, szpera w papierach, itd. Sam sobie na to pozwolił, bo nie chciał nas (nas, czyli swoich dzieci) zostawiać samych z matką. Musi być jej posłuszny, przytakiwać, dawać to, co ona zechce. On oczywiście nie ma żadnych praw. W ogóle to małżeństwo bez miłości, szacunku, zasad. Trwa, bo "co ludzie powiedzą". A opinia sąsiadów, ludzi z zewnątrz jest dla mamy bardzo - jej oczko w głowie. Młodszy ode mnie, upragniony syn w rodzinie. Mają ze sobą bardzo dobry kontakt, jego dziewczynę mama ubóstwia. Jego również całodobowo kontroluje, wydzwania, ale brat na to sobie pozwala i jemu to nie przeszkadza. W domu nie ma żadnych obowiązków, nawet jeśli coś zrobi źle - jest mu to najważniejsza osoba w życiu mojej mamy - jej matka. Jest w nią zapatrzona jak w obrazek. Babcia całe życie kontrolowała nasze życie rodzinne, tylko jej wskazówki są dla mamy cenne, ona jest jej Bogiem. Szkoda tylko, że nie ma nic ciekawego do przekazania a jej życie opiera się na lansie i zachwalaniu wszystkiego,co swoje. Jednym słowem - narcystyczny typ z niewielką dozą życiowej mądrości. Myślę, że mamę boli to, że całe życie przeciwstawiałam się słuchaniu jej i jej matki. Po prostu jestem inna i nigdy nie chciałam być jak one. Nie jestem złym człowiekiem, ja po prostu pragnę mieć swoje nienarzucone przez innych zdanie. W tym domu jednak nie wolno być indywidualnością. Co powie babcia, robi mama i reszcie nakazuje być takim samym. Nie macie pojęcia, jak bardzo od dziecka walczyłam o siebie, o to, żeby móc być taką, jaka się urodziłam. Jak ciężko żyć z apodyktyczną matką, kiedy nie ma się wokół sprzymierzeńców, bo wszyscy jej słuchają. Czasami czuję się bardzo słaba, nie mam na nic siły, zastanawiam się, czy moje życie ma jakikolwiek sens. Podświadomie czuję, że chciałabym bardzo być kochana naprawdę. Nie za piątkę w indeksie, nie za coś, tylko zwyczajnie - mimo wszystko. Boję się, że nie będę potrafiła zbudować w przyszłości zdrowych relacji w rodzinie. Czy jest dla mnie jakaś szansa? 7 Odpowiedź przez heathcliff 2011-08-24 17:50:42 heathcliff Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-08-06 Posty: 1,315 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha? Oczywiście, że jest szansa. Widzisz, że w Twojej rodzinie nie dzieje się dobrze, więc wcale nie jesteś skazana na powtarzanie schematu. In omnibus requiem quaesivi, et nusquam inveni nisi in angulo cum libro. 8 Odpowiedź przez kaska_33 2011-08-24 20:13:50 kaska_33 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-10 Posty: 4 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha?Strasznie smutno czytać o tym, że matka może być tak niedobra dla swojego dziecka. Sama jestem mamą i strasznie mi zależy na tym, żeby moje dzieci wiedziały i czuły że są dla mnie ważne i że je bardzo kocham. Daleko mi do ideału ale staram się jak czytam Twoją historię, to zaczynam Ci współczuć, no bo mamy chyba nie zmienisz. Możesz co najwyżej porozmawiać z nią, powiedzieć co czujesz, ale czy to przyniesie zamierzony efekt? Trzymam za Ciebie kciuki i życzę Ci dużo miłości. 9 Odpowiedź przez The_devil 2011-08-24 22:56:22 The_devil net-facet Nieaktywny Zawód: inny Zarejestrowany: 2011-05-24 Posty: 1,206 Wiek: 39 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha? Dobrze, że zdajesz sobie sprawę z zagrożenia szarlottko, i zadajesz sobie czy tez czeka Cie rola potwora. mam nadzieję, że wnikliwie przeanalizowałaś problem. Nie będziesz taka ... bo dostrzegasz błędy ... Moja ex żona pochodziła z takiej rodziny. Niestety nie dostrzegała problemu. Dlatego zostałem z synkiem sam. Tobie pomoże usamodzielnienie. Gdy staniesz na na własnym kawałku podłogi, poczujesz ulgę - a mamie sie odmieni. Zobaczysz !Staraj sie jak najszybciej to zrobic .... praca, wynajecie czegos malego .... inne zycie. Trzymaj się ...Mój syn nie ma szczęscia miec matki nawet takiej jak ty. Gdy czytam Twoj post, myślę - że jednak mogło być gorzej. **********Skype: Lord_of_silver**********Ty jesteś dla mnie jak ósmy cud świata, masz na imię Krystian - ja Mietek - twój tata. 10 Odpowiedź przez modzia7 2011-08-25 14:08:13 modzia7 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-08-17 Posty: 895 Wiek: 25 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha?Wiesz...Twojej mamie nic nie pomoże nie zmienisz jej (choć oczywiście możesz próbować) myślałaś kiedyś o psychoterapii? bo możesz mieć w przyszłości problem ze swoją rodziną... Ta kobieta zamiast Cie poganiać na przód tylko Cię gnębi i zgasza... Możesz po tym wszystkim nie wierzyć w swoją wartość, możliwości... Widać, że jesteś inteligentną i dojrzałą osobą która zdaje sobie z tego problemu sprawę, więc może czas zrobić coś dla siebie? 11 Odpowiedź przez dziewczynaZprowincji 2011-08-25 14:43:39 dziewczynaZprowincji O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-08-20 Posty: 61 Wiek: 23 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha?Wyobrażam sobie jak boli Cię ta sytuacja, ale chyba najlepszym wyjściem dla Ciebie i Twojej równowagi psychicznej, spokoju wolności, będzie znalezienie własnego kąta, i wpadanie do rodziców na niedzielny obiad, tak mi się wydaję, jeżeli masz taką możliwośc zrób to. I tak sie zastanwiam a co z Twoim ojcem? Dzieci już duże, niemalże usamodzielnione, może jemu też należy się spokój? Może z nim znajdziesz wspólny język i razem będziecie mogli wynająć jakieś mieszkanie gdybyś bała czy nie mogła zrobić tego sama. Czasem taka drastyczna zmiana pomaga, może nawet Twojej matce coś uświadomi i poprawi relacje między wami? Oczywiście zostaje rozmwoa - szczera bez kłótni spokojna rozmowa. Twoja mama chyba nie potrafi inaczej poddała się schematowi który zaszczepiła w niej jej matka, bo nie umie żyć inaczej. A ty nie bój się że będziesz taka sama, szczerze wątpię, choćby dlatego że się tego boisz 12 Odpowiedź przez fort 2011-08-25 15:38:43 Ostatnio edytowany przez fort (2011-08-25 15:53:11) fort Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zawód: fizyczny Zarejestrowany: 2011-01-14 Posty: 40 Wiek: 30 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha?Cizes, tylko wyprowadzka może Cie uratować. A za takie traktowanie to ja bym proponował mamusie z życia i pamięci wyrzucić. Ona Cie zresztą ewidentnie nie chce. Wolałaby "żebyś była chłopcem". Bardzo dobrze że nie dajesz sobą podłogi wycierać!!! I dasz sobie rade, co prawda wyprowadzka to nowe inne problemy ale jak sie oderwiesz od tej "miłości" to odetchniesz. I jak dobrze zrozumiałem to masz chłopaka, no to myśle ze on też ci pomoże. Wyprowadzić sie dalej od domu, radziłbym nie dawać rodzinie "namiarów" żeby nie nękali nalotami i układać sobie życie samej, pod swoim kątem. i tak dodam Wam na marginesie, to straszne co dzieje się z ukochanymi "synkami mamusi". Znam takich dwóch w robocie a jeden to mój bezpośredni przełożony - i oboje to ludzie z którymi nie mozna wytrzymać!!! Dramat - "nieomylni", "wszystkowiedzący", rozczeniowi, i dwie lewe rączki do wszystkiego a jednocześnie posmiewiska całego zakładu. Czasem tak nawet sobie myśle że najgorszym kto moze wyrzadzić chłopcu krzywde jest jego własna mamusia. Zresztą kto oglądał "psychoze" ten wie. Sorry za offtop 13 Odpowiedź przez kate1234 2011-08-27 22:52:45 kate1234 Szamanka Nieaktywny Zawód: student Zarejestrowany: 2010-12-03 Posty: 276 Wiek: 23 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha? Znam ten ból W moim przypadku najlepsza okazała się wyprowadzka z domu, wyjechałam na studia do innego miasta oddalonego o 100km. W domu jestem tylko wtedy gdy muszę, czyli bardzo rzadko. Przejęłam dużo wad po matce i nienawidzę tego w sobie, moi bracia mówią że jestem gorsza niż ona. Od października idę na terapię, chcę odbudować poczucie własnej wartości, wyrzucić te wszystkie słowa obrazy z mojej głowy. Mam o sobie bardzo złe zdanie. Odpycham od siebie wszystkich mężczyzn. Myślę, że najlepiej jak również wybierzesz się na jakąś terapię. I najlepiej z Twoim ojcem. Strasznie mi Was szkoda A czy Twój ojciec nie mógłby wyprowadzić się od matki i zabrać Cię ze sobą? Musisz się od niej uwolnić, bo zwariujesz dziewczyno. Pracujesz? Studiujesz? Zamknij się, przestań narzekać i zacznij żyć! :D 14 Odpowiedź przez Gosik 2011-09-07 23:26:24 Gosik Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-07 Posty: 4 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha? Toksyczne związki w rodzinach to koszmarny ciężar dla matka marzyła o synku, a urodziłam się ja. Miała już 1 córeczkę, miał być Wojtuś, a tu taki niefart. Całe dzieciństwo byłam córeczką tatusia, który próbował mi rekompensować brak miłości ze strony matki. Potem sytuacja się odwróciła i to ja musiałam zaopiekować się rodzicami, ja a nie ukochana córeczka mamusi. Minęło kilka lat by mama zrozumiała że tylko na mnie może liczyć. Ja wychodziłam ze skóry by jej dogodzić siostra wpadała 2 razy do roku na chwilę a moja mama witała ją jak swój skarb. Zaciskałam zęby, minęło kilka lat. Mój kochany tato odszedł, a mama została pod moją opieką i dopiero od roku zmieniła swój stosunek do mnie. Boli mnie, że tak długo musiałam pracować na jej sympatię. Z dzieciństwa nie został mi obraz matki która mnie przytula... A szkoda, tego już nikt mi nie zwróci. Teraz pomimo problemów w kontaktach z własna nastoletnia córką staram się by nigdy nie zapomniała jak bardzo ją kocham. Pamiętajmy, nie musimy popełniać błędów własnych rodziców! d 15 Odpowiedź przez Fascynacja 2011-09-08 15:38:20 Fascynacja Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-08-24 Posty: 235 Wiek: 21 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha?moja też ma do mnie czasami okropne odzywki a ja nie jestem juz dzieckiem ze by mnie ustawiac..Tego nie zakładaj tak sie ubierz,tak uczesz włosy tak sie umaluj wszystko pod przyjezdza,nie przeyjeżdza a dlaczego nie?Pewnie juz nie chce przyjezdzac moze mu nie zalezy,pracuje czy nie ile zarabia?..Takie głupie pytania których mam już Ja bo to moja mama ale czasem jest nie do zniesienia;/Powinna chyba miec jeszcze jedno dziecko któremu by rządziła!Tata znów jest inny,napewno nie taki wścipski...A co do porad z jej strony,jak chce to poradzi a jak nie to jeszcze bardziej zdołuje. 16 Odpowiedź przez Sadie 2011-09-08 22:06:16 Sadie Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: w trakcie Zarejestrowany: 2011-09-08 Posty: 3,410 Wiek: 31 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha? szarlottka jak czytam twoja wypowiedz to przed oczami staje mi ja sama bedac dokladnie w tym samym wieku co ty. Na zewnatrz istota lagodna, sluchajaca, majaca nawet przyjaciolki i dobre kontakty z wiekszoscia ludzi. W domu sfrustrowana, nieszczesliwa i dolujaca. Mieszkajac w domu przezywalam dokladnie to samo co ty. Moja wprawdzie mnie nie wyzywala (zgrywa na dame a damie takie zachowania nie przystoja) ale obrazala sie (bo kupilam czarne spodnie), nie odzywala przez tydzien bo obcielam wlosy, chlopakow traktowala z lekcewazeniem i oczywiscie zawsze ulawialam sie z "najgorszym elementem". Stroila fochy jak ksiezniczka na ziarnku grochu. JEstem chyba podobna do ciebie. Nie lubie jak sie mna dyryguje, nie obchodzi mnie lodowate milczenie, nie toleruje fochow i absolutnie nie umiem i odmawiam nadskakiwania komukolwiek czym zasluzylam sobie na miano "nieczulej corki o zimnym sercu po ktorej wszystko splywa jak woda po gesi". Podobnie jak ty chcialam byc kochana za to kim jestem a nie za to co osiagnelam, jaka fryzure mam w tym tygodniu (zaakceptowana przez pania matke) i jak to na forum rodzinnym slepo jestem posluszna i co ci powiem nie spodoba ci sie. Musisz sie wyprowadzic. Jak najszybciej. Gdziekolwiek i dokadkolwiek. Bo inaczej zwariujesz. Juz zaczynasz miec te same mysli co ja wtedy (zycie nie ma sensu). Ja po rozmowie, ktorej glownym tematem byl fakt ze powinnam umowic sie z psychologiem bo napewno cos ze mna nie tak, spakowalam waizke i wszystkie oszczednosci i wyjechalam do Anglii. Postawilam wszystko na jedna karte i udalo sie. Wbrew pozorom nie namawiam cie na szalencze wyprawy na koniec swiata ale napewno musisz sie wyprowadzic. To absolutnie konieczne. Im dalej tym lepiej. A potem zacznij zyc. Robic to co chcesz. NAwet nie zdajesz sobie sprawy ile jest w tobie sily. Tylko musisz zmienic atmosfere na nieco mniej zniewolona Nie analizuj zbytnio dlaczego jest tak jak jest bo oszalejesz znowu. Odpowiedz na to pytanie niczego nie zmieni ani nie poprawi ci samopoczucia (sprawdzone i potwierdzone) Skup sie na samorozwoju, ucz sie tego co chcesz, pracuj gdzie chcesz, zadawaj z kim chcesz. Jesli nie masz tendencji do autodestrukcji to krzywdy sobie nie zrobisz. Nie czekaj na rady (matki) bo ich mozesz nie otrzymac, nie czekaj na pochwaly (matki) bo uschniesz czekajac. Jesli znajdziesz madrego i odpowiedzialnego mezczyzne to stworzysz normalna rodzine (sprawdzone i potwierdzone) i bedziesz szczesliwa. Wiec odpowiedz na twoje pytanie brzmi tak jest dla ciebie szansa Kiedy się urodziłam, diabeł spojrzał, skrzywił się i mruknął...szlag konkurencja 17 Odpowiedź przez strzała 2011-09-09 00:34:13 strzała 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-08-01 Posty: 4,600 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha? Szarlottka doskonale Cię rozumiem,mam podobną sytuację do tym ,że moja matka nawet z pozoru nie jest osobą ani radosną, ani kochaną, ani troskliwą ,ale w przeciwieństwie do Twojej uważa się za osobę bardzo pobożną ,modlącą się .Zdąży zwyzywac np moją siostrę a potem leci do koscioła,leci pod ołtarz ,potem do Komunii i udaje nie mogę tego pojąc, gdzie są u niej granice między dobrem, a wiem,może to ja jestem jakaś też wyzywała,(do dzisiaj mam w pamięci jej słowa),identycznie jak Ciebie i nigdy nie poszła za zaznałam od niej czegoś takiego jak chociażby przytulenie,nigdy nie usłyszałam słów-kocham kiedyś pierwszy raz moja wychowawczyni mnie przytuliła,to serio byłam w szoku,bo nie wiedziałam co ona tak właściwie robi,aż się jej wiem ,że byłam dla matki nikim,liczyła się tylko ona ,jej problemy,na mnie wrzeszczała że mam siedziec mnie to wali,nie będę już nad sobą płakac z tego nic dla mnie już nie znaczy,to tak jakbym miała już kamień zamiast serca w stosunku do wszystkie osoby ,które radzą Ci wyprowadzkę ,odcięcie się od takiej matka to nie byłam uzależniona od swojej,jeszcze kilka mies temu byłam w stanie dla niej zrobic wszystko,bałam się jej .Dzisiaj już nie zrobię dla niej nic....i wcale nie czuję się winna z tego właśnie jestem w trakcie odcięcie się od niej ,na tyle ile się tylko uwierz jest mi lepiej,zmieniam myślenie i nie tęsknie ,już jej nie potrzebuję!! Są dwie drogi, aby przeżyć życie. Jedna to żyć tak, jakby nic nie było cudem. Druga to żyć tak, jakby cudem było wszystko... 18 Odpowiedź przez Sadie 2011-09-09 00:55:07 Sadie Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: w trakcie Zarejestrowany: 2011-09-08 Posty: 3,410 Wiek: 31 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha? strzala powodzenia kobieto! Kiedy się urodziłam, diabeł spojrzał, skrzywił się i mruknął...szlag konkurencja 19 Odpowiedź przez strzała 2011-09-09 01:05:55 strzała 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-08-01 Posty: 4,600 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha? Dzięki Sadie,pozdrawiam mi głupio ,że tyle osób mi dobrze życzy,ale to miłe:) Są dwie drogi, aby przeżyć życie. Jedna to żyć tak, jakby nic nie było cudem. Druga to żyć tak, jakby cudem było wszystko... 20 Odpowiedź przez Sadie 2011-09-09 02:59:19 Sadie Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: w trakcie Zarejestrowany: 2011-09-08 Posty: 3,410 Wiek: 31 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha? Wiec niech ci nie bedzie glupio. Naucz sie brac Kiedy się urodziłam, diabeł spojrzał, skrzywił się i mruknął...szlag konkurencja 21 Odpowiedź przez Tala11xd 2014-08-22 22:07:22 Tala11xd Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-08-22 Posty: 1 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha?Moja mama mnie nie kocha uważam tak ponieważ mieszkam z jej siostrą mieszkam 4 kilometry od niej a ona woli pić niż mnie odwiedzić. Nie mogę zrozumieć tego wszystkiego całego życia. U cioci mam wszystko ale brakuje mi tego że nie mówi mi ktoś że mnie kocha. Mama jak przyjedzie raz na 2-3 miesiące to mi mówi że mnie kocha z 40 razy ale to nie jest to o co mi chodzi . Mam siostry i brata ale oni mają swoje życie i rodziny. Jestem nieudacznikiem i nie potrafię docenić tego co mam. Jestem niegrzeczna u cioci ale ja to robię tylko dlatego żeby rodzice mnie pokochali i mnie wzięli i żebyśmy byli kochającą rodziną 22 Odpowiedź przez takiwiatr 2014-08-22 23:25:02 takiwiatr Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-11-11 Posty: 1,190 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha?Rozumiem, że Twoje złe zachowanie jest krzykiem o miłość, ale sama widzisz, że nie jest skuteczne. Powinnaś być wdzięczna cioci za to, że zaopiekowała się Tobą. Ona na pewno Cię kocha, skoro piszesz, że masz u niej wszystko. Nie mów, że jesteś nieudacznikiem, to jest na pewno trudna sytuacja dla Ciebie, nie jesteś winna temu, że Twoja mama pije. Pozdrawiam Cię serdecznie! 23 Odpowiedź przez Czarna Kotka 2014-08-23 06:50:20 Czarna Kotka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-18 Posty: 1,813 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha? Nie kocha Cię, bo to osoba z zaburzeniami osobowości. Prawdopodobnie wyhodowanymi przez Twoją babcię. To się niestety niesie przez zresztą ofiarą nie tylko apodyktycznej matki, ale i słabego ojca, który widział co się dzieje i na to pozwalał. Podobnie jak dzieci alkoholików są ofiarami nie tylko ojca, ale i matki, która widziała co się dzieje, ale nie odeszła od pijaka, chociaż miała taką ważna jest Twoja świadomość byłaby dla Ciebie wyprowadzka, a potem terapia. Czarna Kotka:No łamali granice przekraczający ja oszukani i często zmuszani do tego ludzie. Rozumiem że to spokojnie usprawiedliwia wypieprzanie ludzi, w tym kobiet i dzieci na bagna i niech tam zdychają, byle po Mniej więcej tak. 24 Odpowiedź przez LUSILJU 2014-08-23 09:41:49 LUSILJU Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-05-25 Posty: 1,384 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha? szarlottka napisał/a:Z pozoru jest idealna - radosna, kochana, troskliwa, pracowita, uczciwa. Przekraczając próg domu, zrzuca image. Zostaje sobą. Matką - już tyle lat, a nadal nie potrafię przestać płakać na samą myśl o niej. O tym, co zrobiła, co powiedziała. I co zrobi i powie. Nigdy nie mogłam na nią liczyć. Osoba, która płacze nad ranną pszczołą, z tak ogromną pasją niszczy swoją córkę. Zawsze byłam najgorsza. Mój gust był okropny, oceny najgorsze, włosy najbrzydsze a sympatie najgłupsze. "Pieszczotliwie" nazywa mnie wulgaryzm, szmatą, suką. Broń Boże nie może dowiedzieć się o moim najmniejszym potknięciu, bo z radością zacznie rzucać stekiem wulgaryzmów, wrzeszcząc przy tym i przeklinając wszystkiego, co moje. Ubliża chłopakowi, chociaż wcale go nie zna. Kiedy nie ma mnie w domu, potrafi dzwonić setki razy i grozić, krzyczeć, straszyć... Zazdroszczę ludziom matek. Poważnie. Kiedy widzę, jak inne wspierają swe dzieci, to żal rozrywa mi serce. Jak pocieszają, radują i zwyczajnie kochają. Moja bywa miła, bardzo rzadko. Najczęściej - przy obcych. Czasem, gdy coś mi się uda. Ale nigdy przenigdy nie dała mi oparcia. Gdy jest źle - dobija. Chyba nawet cieszy z takich moich małych nieszczęść i niepowodzeń. Jaka będę dla swoich dzieci? Czy mnie też kiedyś czeka taka rola potwora? Czy będę potrafiła normalnie funkcjonować? Skąd brać przykłady? Jakim być człowiekiem, kiedy wciąż serce przepełnia gorycz, nienawiść i smutek?,,chyba nawet cieszy sie z takich moich małych nieszczęść i niepowodzeń,,cieszy się ,cieszy,wiem ze jest to możliwe,niestety takie matki tez istnieja,zapewniam cie ze może być dużo gorzej,może ci swoim jadem zatruwać zycie,podcinać ci skrzydła ,blokować twoje decyzje,uniemożliwiac ci studia i wiele ,wiele innych ciekawostek,malo tego sama bedac na stanowisku, ,,posiadajac,, kilka fakaultetow może kazac ci isc do pracy w wieku 18 lat ,choć jesteś najzdolniejszym uczniem w klasie,bo nie pozwoli ci korzystać z lodówki i do tej pracy pojdziesz nie majac co jesc ............wiec mowie ci może być znacznie gorzej.........pomine już stek wyzwisk z najwyższej polki na ,,dzień dobry,, oraz mowienie do ciebie ,,ona ,,....żeby było weselej na co dzień osoba pracujaca z młodzieżą.........ale nie martw się da się od tego odciąć,mozna nie powielac tego wzoru zachowania,mozna być dobra matka,stworzyc związek,mozna nauczyć się kochac,szanowac innych,mozna się wyksztalcic ,można WSZYSTKO,tylko TRZEBA jednym stanowczym ruchem odciąć się od tokstyka i jego jadu,zadna smieszna terapia,na która będą ci radzic zebys z nia chodzila,nic nie da,dla twojego zdrowia psychicznego ,dla twojego dobrostanu ,wreszcie dlatego by URATOWAC SIEBIE,musisz się od niej odciąć,zaczac samodzielnie zyc......i zerowy kontakt ,będzie dobrze..... 25 Odpowiedź przez Czarna Kotka 2014-08-23 10:06:07 Czarna Kotka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-18 Posty: 1,813 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha? "zadna smieszna terapia,na która będą ci radzic zebys z nia chodzila,nic nie da"Nie z nią, tylko sama. Po to, choćby, żeby zdać sobie sprawę ze swoich deficytów emocjonalnych i mechanizmów reagowania. Po to, żeby z powodu nie wyleczonych deficytów nie zatruć przyszłemu dziecku życia - w ten sam sposób co matka, albo w inny. Po to, żeby nauczyć się jak sobie samej dać tę miłość, którą powinna dać matka i której się wciąż to, żeby znaleźć siłę na skuteczną, długotrwałą separację od chorego domu rodzinnego. Czarna Kotka:No łamali granice przekraczający ja oszukani i często zmuszani do tego ludzie. Rozumiem że to spokojnie usprawiedliwia wypieprzanie ludzi, w tym kobiet i dzieci na bagna i niech tam zdychają, byle po Mniej więcej tak. 26 Odpowiedź przez kropka_90 2014-08-23 10:38:47 kropka_90 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-08-22 Posty: 17 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha?Szartlottka, ja mam podobnie i tez mam 24 lata. Nie mam najlepszych relacji z mama. Jest pracoholiczką, nie ma jej ciągle w domu i ma cięzki charakter. Bardzo często nie ma humoru i krzyczy na mnie bez powodu lub z byle głupot. Tacie robiła ciagle awantury, tak samo jak Twoja podejrzewała o romans, szperała w jego rzeczach itd i tak samo babcia to jak Bóg dla Niej. Nie mówię, że to złe ale dorosła kobieta powinna radzić sobie sama, a nie gdy ma jakis problem itd to od razu biegnie do babci. A tata w koncu miał dojsc i przestał juz nawet nocowac w domu. Chyba nie wróci juz w ogole. Na szczesci dzwoni do mnie i mam z nim Cię doskonale, ale pomysl że najgorsze już za Tobą. Jestes dorosła wiec możesz zacząć szukac jakiejs pracy i wyprowadzic sie do innego miasta. I jak napisałas masz chłopaka. To wielki plus. Na pewno Cie wspiera i jest zawsze przy Tobie. Szkoda mi troszkę Twojego taty Ale może zacznij troszkę olewac zachowanie mamy i życ własnym życiem? 27 Odpowiedź przez kattyen 2014-08-23 13:57:36 kattyen Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-02-22 Posty: 412 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha?Witam, tez mam toksyczna matke, ktora zniszczyla moje poczucie wartosci, do tego jest przemocowcem. We wszystkich moich zwiazkach powtorzylam schemat z domu, dopiero terapia pomogla mi uporac sie z przeszloscia. Mam rowniez siostre, ktora zawsze byla jej oczkiem w glowie, niestety sama musi borykac sie z borderline poniewaz matka musiala wyjechac za granice, kiedy ta byla mala. Dla mnie to byl koniec ponizania i bicia ale dla mojej siostry to byla tragedia. Dzisiaj w wieku 30paru lat jestem sama a moja matka zyje w zaprzeczeniu. Terapia pomogla mi jej wybaczyc ale niechec i uraz pozostaly. Mam to szczescie, ze mieszkam bardzo daleko od domu. Znam wiele osob, ktore wychowaly sie w toksycznych domach i wszystkie one powtorzyly schemat wyniesiony w domu. Polecam ci ksiazke Eugenii Herzyk ''dziewczynki z domow dysfunkcyjnych''. Poza tym im szybciej odizolujesz sie od toksycznej matki tym lepiej dla ciebie, jednak pozniej czeka cie sporo pracy i tu niestety powinnas isc na terapie, chociazby zeby odbudowac swoje poczucie wartosci i godnosci. Ich brak powoduje kontrole, nadmierna zazdrosc w zwiazku i potrafi zniszczyc zycie. 28 Odpowiedź przez Małpa69 2014-08-23 16:53:27 Małpa69 Redaktor Działu Zdrowie i Domowe Ognisko Nieaktywny Zawód: Żona dyrektora Zarejestrowany: 2013-09-13 Posty: 5,925 Wiek: 30 tuż tuż Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha?Być może ktoś już o to pytał, nie mam teraz tyle czasu by przeczytać odpowiedzi wszystkich, ale czy wiesz czy byłaś dzieckiem chcianym czy nie? Jak Twój ojciec zachował się na myśl o Twoich narodzinach, gdzie jest teraz? 29 Odpowiedź przez Darkness 2014-08-23 17:20:11 Darkness Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-06-05 Posty: 239 Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha? Szkoda że autorka już nie udziela się an forum może przynajmniej czyta nas. Kochać to nie znaczy mieć, a mieć to nie znaczy kochać. 30 Odpowiedź przez Małpa69 2014-08-23 17:26:06 Małpa69 Redaktor Działu Zdrowie i Domowe Ognisko Nieaktywny Zawód: Żona dyrektora Zarejestrowany: 2013-09-13 Posty: 5,925 Wiek: 30 tuż tuż Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha? Szkoda, ale może pomożemy komuś innemu. Różne są przyczyny takiego zachowania matek, wygórowane ambicje wobec dziecka, niespełnione własne marzenia, przypadki gdy dziecko nie było chciane i gdy jego pojawienie się pogorszyło relacje małżeńskie lub zupełnie je zerwało (wiadomo nie wolno mieć o to pretensji do dziecka, ale są ludzie którzy mają), choroby całą pewnością warto odciąć się od takiej matki, choć nie zawsze bywa to łatwe. Czasami też może pomóc terapia, dla obu zainteresowanych, bo niektórzy ludzie choć ciężko to sobie wyobrazić nie do końca zdają sobie sprawę z tego że są toksyczni. 31 Odpowiedź przez mortisha 2014-08-23 22:51:31 mortisha Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-04 Posty: 2,607 Wiek: Odp: Dlaczego mama mnie nie kocha?Zapewne jesteś powitym na świat dzieckiem z rozsądku- 'bo nie wpada nie mieć " lub taka rola kobiety bycia matka" a nie z instynktu i gotowości na macierzyństwo. Ludzie ulegają presji do tej pory Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Mój tata mnie nie kocha Odkąd pamiętam byłam traktowana inaczej niż mój młodszy brat. On miał wszystko, pomimo, że broił, a ja jestem bardzo cicha, nie wychodzę ze swojego pokoju, nie chcę kolejnych kłótni A naprawdę mało od niego mam. Nie usłyszałam jeszcze nigdy słów pochwały albo chociaż zwyczajnego ,, Kocham" z

Po co przyglądać się lękom?Zanim jednak do tego przejdziemy, dwa słowa wyjaśnienia, dlaczego pochylamy się nad tym się uznawać, że kobiety są bardziej emocjonalne niż mężczyźni. Jednak nie jest to pełna prawda. Mężczyźni odczuwają emocje równie silnie, co my. Są jednak zaprogramowani, aby inaczej działać pod ich wpływem. Ciekawostką jest to, że przeciętny mężczyzna odczuwa stres w obliczu emocji, które kobiecie sprawiają przyjemność. Kiedy natomiast chodzi o uczucia powiązane z czymś negatywnym, ten stres jest nieporównywalnie jako kobieta, odczuwasz potrzebę, aby mówić o emocjach, podczas go on potrzebuje coś z nimi mężczyzn raczej zamilknie i wycofa się, niż zachowa się w sposób, który w jego odczuciu mógłby Cię zranić lub sprawić Ci przykrość,Piszę o tym, aby pokazać Ci pewną prawidłowość. Jak łatwo oceniłam mojego męża przez pryzmat tego, jak ja zachowałabym się w opisanej na początku artykułu sytuacji. Ja bym rozmawiała dalej, gdyby ktoś wylał przede mną swoje emocje. On wolał zamilknąć, bo poczuł się przytłoczony. Obawiał się, że jeszcze bardziej mnie naukowe wyjaśnienie w 100% pokrywa się z naszym doświadczeniem. Po każdej takiej sytuacji mój mąż później mnie przepraszał za swoje milczenie i mówił, że było mu trudno cokolwiek powiedzieć, bo czuł, że mnie zawiódł, że sprawił mi przykrość. Nie chciał więcej tego robić, więc się jesteś taka sama, jak Twój mąż. Nie działasz, nie czujesz, nie myślisz tak samo, jak musisz poznawać jego jako mężczyznę. Jeśli zobaczysz, jakie lęki kryją się w jego sercu, lepiej zrozumiesz jego zachowanie. Będziesz miała dla niego więcej wyrozumiałości. Z większym entuzjazmem podejmiesz działania, które doprowadzą Was do bliskości i intymności. Będziesz mogła unikać tego, co pogłębia jego lęki, które najczęściej towarzyszą mężczyznomLęk przed odczuwa bezustanne przynaglenie do potwierdzania swojej wartości przez swoje działanie. Swoją tożsamość czerpie z tego, co osiągnie w życiu. Chce pokazać swoją siłę i chce zwyciężać, w różnorodny wciąż przyzywają go nowe wyzwania i działania. Chce mieć nowe osiągnięcia na koncie, bo dzięki temu czuje, że jest kij ma jednak dwa końce: każde wyzwanie wiąże się z możliwością porażki. Jakiekolwiek nowe działanie podejmuje, coś może mu się nie udać. Może nie sprostać temu, co przynosi życie. Lęk przed porażką towarzyszy mu więc mężczyzna często ponosił klęski w różnych dziedzinach życia, może wpaść w marazm. Obawa przed kolejną porażką może go zupełnie sparaliżować. Najtrudniej jest mu funkcjonować, jeśli najważniejsza osoba w jego życiu, jego żona, nie wierzy w możliwość jego zwycięstwa. Ma podcięte skrzydła i nie ma siły wznieść się na wyżyny swoich Lęk przed byciem z głównych potrzeb, które kierują męskim działaniem, jest chęć bycia potrzebnym. Mężczyzna marzy o tym, aby jego wkład i pomoc były niezbędne, aby mógł coś z siebie dać. Dlatego długo pracuje, stara się rozwiązywać Twoje problemy (chociaż Ty chcesz tylko, aby Cię wysłuchał), angażuje się w różne projekty na rzecz swoje zachowanie bezgłośnie zadaje Ci pytanie: Czy wciąż mnie potrzebujesz? Twoja odpowiedź decyduje o tym, jak będzie się czuł i co zrobi. Jeśli dasz mu odczuć, że jego wkład (w zajmowanie się dziećmi i domem, w finanse rodziny, w Twoje dobre samopoczucie itd.) jest przez Ciebie doceniony i zauważony, sprawiasz, że czuje się szanowany i Twoja odpowiedź na pytanie o jego użyteczność będzie negatywna, Twój mąż może przemienić się w pasywnego i smutnego człowieka. Lub znajdzie inne miejsce (poza małżeństwem i domem), w którym będzie czuł się zauważony i Lęk przed to obawa, która często nie jest zauważana przez tak samo mocno jak kobieta potrzebuje kontaktu z drugim człowiekiem. Ma jednak większą trudność z nazwaniem i wyrażeniem kobieta ma wokół siebie kilka osób, którym może zwierzyć się z ze swoich trudności życiowych. Dość łatwo nawiązuje kontakty z innymi. Jej mąż natomiast ma tylko jedną taką osobę: żonę. Większość mężczyzn nie opowiada o najgłębszych sprawach swojego serca nikomu innemu. Nawiązywanie bliskich relacji przychodzi im z wielkim doskwiera im lęk przed obojętnością lub niedostępnością (zarówno fizyczną, jak i emocjonalną) żony. Czują dyskomfort, kiedy ona poświęca zbyt dużą ilość czasu innym ludziom (np. dzieciom, przyjaciółkom, rodzicom) czy zadaniom (np. pracy zawodowej). Uwielbiają natomiast być fizycznie blisko niej – zarówno podczas współżycia, jak i innych, codziennych zajęć. Nie muszą ze sobą rozmawiać, wystarczy, jeśli żona mu Adrian uwielbia, kiedy jedziemy całą rodziną razem do miasta, w którym ma prowadzić jakąś imprezę. Czasem w samochodzie nie rozmawiamy zbyt dużo, później na miejscu też nie mamy dla siebie wiele czasu. Zawsze jednak jest mi wdzięczny, kiedy podejmę trud wyjazdu ze względu na niego. Po prostu lubi, kiedy jestem Lęk przed tuż za potrzebą bliskości pojawia się obawa o bycie zależnym od drugiej nieomal całe życie walczy o to, aby być silnym i niezależnym. Dlatego boi się, że zostanie zdominowany przez kobietę, która mogłaby go w jakiś sposób wykorzystać lub poniżyć. Jest przeczulony na punkcie jej zachowań: każda oznaka przejmowania kontroli nad nim jest dla niego wskazówką do wycofania wielu mężczyzn obawia się wejść w intymną, bliską relację. Pisarz Honore de Balzac, w liście do swojej przyszłej żony, napisał: Jestem przerażony, kiedy widzę, jak bardzo moje życie należy do ciebie!Jeśli mąż doświadcza, że jego obawa o bycie zdominowanym przez kobietę potwierdza się choćby w najmniejszym stopniu, zaczyna walczyć o swoją niezależność. Wycofuje się, unika bliskości i rezygnuje z odsłaniania swojego każdego dnia jest poddany silnej presji. Oczekuje się od niego, że będzie radził sobie ze swoimi lękami w męski sposób. Najlepiej, aby ich nie pokazywał i miał je zawsze pod kontrolą. Sprawę pogarszamy często my, ich ostatnim artykule z tej serii przeczytasz, jak Twoje działanie pod wpływem lęku potwierdza i wyolbrzymia obawy Twojego męża. Poznamy tym samym Szalone Panienki, które kryją się w każdej z nas i wychodzą z nas w sytuacji szczególnego stresu i przeciążenia (koncepcja Crazy Ladies pochodzi z książki Wife for life Ramony Zabriskie).Tymczasem rzucam Ci dziś wyzwanie. Spójrz na zachowanie swojego męża przez pryzmat obaw, które mu towarzyszą. Pamiętaj, że Twoje zachowanie wobec niego ma kluczowy wpływ na to, czy jego lęki znajdą swoje potwierdzenie w rzeczywistości. Bądź dla niego bardziej wyrozumiała i pozwól, aby Twoje działania zdominowała myśl: Mój mąż mnie nie kocha… Ja wielokrotnie przekonałam się, że takie twierdzenie nie ma podstaw w rzeczywistości. Były to tylko moje obawy związane z tym, że nie rozumiałam, co dzieje się w moim mężu, w jego emocjach i myślach. Poznaj lepiej swojego ukochanego, abyście tworzyli związek pełen bliskości i lęki mężczyzny są dla Ciebie największym odkryciem?

WPHUB. macierzyństwo. + 1. oprac. Agata Porażka. 17-09-2019 16:24. "Moje dziecko mnie chyba nie kocha". Matka nie wie, co robić. Matka 8-miesięcznego dziecka cierpi, bo wydaje jej się, że maluch jej nie kocha.
Od 24 lat jestem mężatka, ale nie szczęśliwą. Nie wiem co mam ze sobą robić, jak się zachowywać, nie rozumiem mojego męża coraz bardziej - zawsze myślałam, że czym dłużej jesteśmy tym bardziej go znam, ale to nie prawda. Problem tkwi w tym, że ciągle jestem obarczana winą przez niego. Mamy 5 dzieci - wini mnie, że to z mojej winy jest ich tyle, że powinnnam się zabezpieczyć itp., że przez to musi sam pracować, a wie o tym, że jestem osobą chorą - mam dyskopatię, nerwobóle mięśni, doszła mi cukrzyca - twierdzi, że to lenistwo, bo nie chce mi się iść do pracy. Na domiar tego on krzykiem wszystko wymusza, nigdy mu się nic nie podoba - mam dość jego ciągłego krzyku na mnie i dzieci. Jestem szczęśliwa gdy go nie ma, gdy go nie słyszę. Nie mogę stawać w obronie dzieci nawet jeśli one mają rację, bo zaraz zaczyna krzyczeć, że mam iść do mamusi, że jestem niepotrzebna w tym domu, że nic nie robię tylko leżę itp., a to nie prawda - dzieci i on mają wszystko podane do ręki, ciągle słyszę podaj to, daj to, idź tam, a gdy chcę powiedzieć co mnie boli, że też bym chciała tak, jak oni mieć podane - nieraz zwykłe "dziękuję" by wystarczylo - to nie, bo ja zraz jestem problemowa, tylko bym krzyczała itp. Jemu wolno wszystko, a mi nic. Gdy dzieciom zwracam uwagę, że tak czy tak źle robią on mnie nie poprze - dzieci mogą chamsko się odzywać, przeklinać itp. - jemu to nie przeszkadza, a gdy go proszę aby choć raz potwierdził, że mam rację, że tak powinno być jak ja mówie to nie, ale gdy on wyje na nie to ja musze potwierdzac że tatuś ma rację. Szlag mnie trafia. Nie mam ochoty na nic, nie umiem się śmiać, cieszyć, jestem zrezygnowana, nienawidzę męża. Jego słowa mnie nieraz przygniatają, bolą tak mocno, że nie chce mi się żyć, że wolałabym umrzeć i być na tamtym świecie, aby nie słyszeć tego co potrafi powiedzieć. Nigdy nie słyszę słów, że mnie kocha, że potrzebuje itp. - ciągle zła, niedobra, do niczego, ale inne ładne, zgrabne, powabne, a ja to oziębła baba jestem - do niczego się nie nadaję, tylko na szrot. Ludzie mają go za wspaniałego człowieka - on potrafi się maskować, ma chyba 2 oblicza. Poznalam kogoś 2 lata temu. Ta osoba jest dobra dla mnie, miła itp., ale boję się, że z czasem będzie taki sam jak on, że to samo przechodzić będę. Wolę być sama z dziećmi, ale wiadomo - dzieci rosną, trójka jest pelnoletnia, mają swoje życie. Nie wiem jak mam dalej żyć, co mam robić. Proszę o pomoc, gdyż jestem bezsliną osobą - brak mi wiary w siebie, brak poczucia bezpieczeństwa. Nawet tej osobie, ktorą poznałam nie wierzę, gdyż jestem nieufna. Proszę o poradę. Z poważaniem, Serafina.
. 140 360 330 312 374 282 267 269

co zrobić jak mama mnie nie kocha