Podanie niemowlakowi mleka modyfikowanego wydaje się rozwiązywać "problem" np. częstego karmienia czy ulewania. Na dodatek taki produkt jest łatwo dostępny w każdym sklepie i drogerii. I reklamowany jako "bliski" mleku mamy albo "inwestycja w zdrowie". Tak, są sytuacje w których mleko modyfikowane jest najlepszym sposobem żywienia dziecka, ale te sytuacje są niezwykle rzadkie. Dla większości dzieci mleko mamy jest optymalnym pokarmem i cały system opieki zdrowotnej powinien wspierać nas w karmieniu piersią. Reklama która informuje, że dany produkt zmniejsza np. długość płaczu dziecka albo ryzyko alergii, opiera się na badaniach, w których porównane jest podawanie różnych rodzajów mleka modyfikowanego. A nie karmienie piersią z reklamowanym produktem. Wiedziałaś o tym? KIEDY nie jest potrzebne podanie mleka modyfikowanego w żywieniu niemowlęcia? Co zrobić zamiast tego? 1. Noworodek po urodzeniu traci na masie ciała, ale utrata jest mniejsza niż 7% masy urodzeniowej Noworodki po urodzeniu tracą na wadze, to jest zjawisko fizjologiczne i możesz się tego spodziewać. Nie trzeba się tym martwić, tylko cierpliwie przystawiać dziecko do piersi, a w razie problemów domagać się fachowej pomocy w trakcie pobytu w szpitalu po porodzie. Niektóre źródła mówią nawet, że dziecko może stracić do 10% urodzeniowej masy ciała. Ta utrata może być większa jeśli w czasie porodu mama dostawała kroplówki. Po urodzeniu przez 1-2 godziny maluch jest aktywny. To dobry czas na przytulanie skóra do skóry i pierwsze karmienie piersią. Potem zwykle odpoczywa po porodzie i śpi, a jak już zbierze siły, to zaczyna intensywnie pracować nad uruchomieniem laktacji. Będzie ssać prawie non stop i w pierwszych 2-3 dobach życia właśnie tak ma być. Dzięki temu napędza się laktacja, piersi dostają sygnał, że pora produkować mleko i uwrażliwić się na hormon zwany prolaktyną (który odpowiada za produkcję mleka), a w miejsce siary (pierwszego mleka, gęstego i ciemnożółtego) pojawi się z czasem mleko tzw. "właściwe" lub "dojrzałe". Jeżeli dziecko zostanie nakarmione mieszanką "bo wisi na piersi", "nie ma Pani jeszcze mleka" itp., to prawdopodobnie uśnie i długo będzie ją trawić (mleko modyfikowane jest dużo trudniej trawione niż mleko mamy). Przez ten czas nie będzie stymulować piersi do produkcji mleka. Na dodatek układ pokarmowy noworodka od razu po urodzeniu jest niemal jałowy i powinien zostać skolonizowany przez sprzyjające bakterie. A one znajdują się w mleku mamy i nie da się odtworzyć takiej samej mikrobioty nawet w najlepszym mleku modyfikowanym. Oczywiście w trakcie pobytu w szpitalu po porodzie dziecko powinno być ważone, a w razie kłopotów z karmieniem koniecznie trzeba upominać się o profesjonalną pomoc laktacyjną. Podanie mleka modyfikowanego powinno być uzasadnione i wykonane po Waszej zgodzie i za Waszą wiedzą. 2. Dziecko "nie mieści się w siatce centylowej" Po pierwsze: dzieci są różne, każde rozwija się trochę inaczej, nie muszą iść "jak po sznurku". Oprócz centyla mają też inne wskaźniki zdrowego rozwoju. Po drugie: zanim zaczniesz się martwić, że Twoje karmione piersią dziecko "nie mieści się w siatce" lub "spada z centyli", sprawdź, czy patrzysz w odpowiednią siatkę centylową. Najlepiej śledzić przyrosty masy ciała i wzrostu na siatkach WHO. Zobacz artykuł - jak czytać siatki centylowe. I po trzecie: jeżeli dziecko faktycznie niedużo przybiera na wadze, faktycznie "spada z centyli", to trzeba pamiętać o tym, że: Dzieci mają prawo zmieniać kanał centylowy na siatce. Dobry specjalista będzie wiedział, że niepokojące są dopiero bardzo wyraźne zmiany na siatce i weźmie pod uwagę też inne czynniki. Oprócz przyrostów masy ciała ważne są wskaźniki efektywnego karmienia piersią. Jeżeli dziecko je za rzadko, to często wystarczy wprowadzić częstsze karmienie, dodać karmienia nocne, karmić malucha na żądanie, a nie na godziny. Samo nakarmienie dziecka sztucznym mlekiem być może spowoduje, że dziecko szybko nabierze ciała. Ale czy naprawdę chodzi o to żeby dziecko doraźnie utuczyć (i potencjalnie zwiększyć jego szansę na otyłość w późniejszym życiu)? Czy raczej o to, żeby znaleźć ewentualny problem, jeżeli faktycznie jest? 3. Dziecko je co pół godziny/je w nocy/je zbyt często...itp. Cóż. Tak właśnie działają dzieci i tak działa karmienie piersią. Dziecko karmione naturalnie je w nocy i jest to zupełnie normalne! Nawet jeżeli ma rok, nawet jeżeli ma dwa lata (itd.). Ja też usłyszałam kiedyś oburzony komentarz "On ma 9 miesięcy i je w nocy???". Tak, właśnie tak było i wiem, że to naturalne. Na dodatek w czasie pierwszych lat życia dziecka zdarzają się okresy intensywnego wzrostu, zwane skokami rozwojowymi albo kryzysami laktacyjnymi. Polegają na tym, że dziecko jest bardziej marudne, bardziej wymagające, a jeżeli karmione jest piersią, to dużo częściej chce ssać. Trwa to dobę, czasem dwie czy trzy, a po tym czasie karmienie wraca do poprzedniego trybu (albo zaczyna się zupełnie nowy tryb). Dzięki częstszemu ssaniu laktacja ma szansę dopasować się do zwiększonego zapotrzebowania i teraz dziecko będzie mogło wypić więcej mleka na raz i zaspokoić głód. Jeżeli podamy dziecku mleko modyfikowane, zamiast karmić je na żądanie mlekiem mamy, to piersi nie dostają sygnału, że potrzebna jest zwiększona produkcja. Laktacja nie ma wtedy szansy na dostosowanie się do rosnących potrzeb dziecka. Z czasem potrzebne będzie coraz więcej mieszanki, a Ty możesz odnieść wrażenie,, że skończyło Ci się mleko albo produkujesz go za mało. Jeżeli masz obawy, że dziecko je za często, coś jest nie tak z karmieniem, to najlepiej skontaktować się z doradczynią laktacyjną - zerknij na stronę Polskiego Towarzystwa Konsultantów i Doradców Laktacyjnych. 4. Mama wraca do pracy Powrót do pracy to naprawdę nie musi być powód do całkowitego przerwania karmienia piersią. Można z powodzeniem łączyć karmienie i pracę zawodową/ naukę/ działalność społeczną/ itd. Jak? Można karmić dziecko przed pracą i po powrocie do domu, a w pracy odciągać mleko albo karmić tylko wtedy kiedy jesteśmy w domu. Jeżeli pracujesz na umowę o pracę przysługują Ci przerwy na karmienie. Jeżeli mama nie chce lub nie ma warunków do odciągania mleka w pracy, to i tak laktacja najprawdopodobniej przestawi się w tryb "produkcja od wieczora do rana plus w weekendy". Jeżeli potrzebujesz wsparcia i nie wiesz jak pogodzić karmienie piersią i aktywność zawodową, nie czytaj portali sponsorowanych przez producentów mieszanki, tylko zajrzyj na Kwartalnik Laktacyjny, albo skonsultuj się z doradczynią albo konsultantką laktacyjną. O mamach, które mimo aktywności zawodowej (albo studiów i innych aktywności) karmiły piersią przeczytasz tutaj - karmię piersią i jestem.. 5. Dziecko ma 6 miesięcy Na pewno znasz formułkę "dziecko powinno być karmione mlekiem mamy przez pierwsze 6 miesięcy życia" prawda? Tylko, że to tylko połowa zdania, które w całości brzmi: "Zaleca się wyłączne karmienie piersią przez pierwsze 6 miesięcy życia dziecka, a następnie kontynuowanie karmienia piersią do końca drugiego roku życia lub dłużej, jeżeli tego chce matka i dziecko". Tak zaleca Światowa Organizacja Zdrowia i podobne zalecenie pojawia się w polskich wytycznych i na stronach Ministerstwa Zdrowia. To nieprawda, że mleko mamy w jakimś momencie przestaje być wartościowym pokarmem dla dziecka. Wiem, że większość reklam mleka modyfikowanego mówi, że jak dziecko kończy 6 miesięcy to można już mu podać ten konkretny reklamowany produkt. Reklama tak mówi, bo zgodnie z prawem nie może mówić o mleku początkowym, tym dla maluchów w pierwszym półroczu życia. Dlatego producenci reklamują swoje produkty jako odpowiednie już kiedy dziecko ma 6 miesięcy, bo mogą to robić. Chcą jak najszybciej zacząć sprzedawać Ci swój produkt. Jeżeli wcześniej nie udało im się do Ciebie dotrzeć, np. przez portal internetowy albo wydarzenia dla rodziców, to teraz mogą to już zrobić zupełnie legalnie. Zwróćcie uwagę, że np. jedzenie w słoiczkach czy kaszki mogą być reklamowane jako odpowiednie "po 4 miesiącu" i dlatego tyle jest na rynku "pierwszych łyżeczek" i podobnych produktów dla niemowląt, które kończą 4 miesiące. 6. Podejrzenie alergii pokarmowej Mleko modyfikowane może być zrobione z mleka krowiego, koziego lub z hydrolizatu sojowego. Jeśli więc Twoje dziecko ma alergię na białko mleko krowiego, to na pewno nie będzie mogło być karmione standardowym mlekiem modyfikowanym, wyprodukowanym z krowiego mleka. Prawdopodobnie będzie mieć też nadwrażliwość na mleko kozie. Preparaty sojowe są stosowane rzadko. Alergicy karmieni mlekiem modyfikowanym dostają więc zwykle specjalne mleko dla alergików, w którym białka są poddane rozbiciu na mniejsze cząstki, o dużo niższym potencjale alergizującym. Ale mleko modyfikowane "dla alergików" nie jest lekiem. Powinno być zalecane dzieciom, które mają objawy alergii i są karmione mlekiem modyfikowanym. A nie jako element leczenia alergii dzieci karmionych piersią! Jeśli dziecko jest karmione piersią, to w przypadku podejrzenia lub stwierdzenia alergii pokarmowych, powinno być dalej karmione piersią. Może być wskazana dieta eliminacyjna dla mamy i/lub dziecka. Więcej o alergiach pokarmowych przeczytasz w dwóch artykułach: Alergie pokarmowe i diety eliminacyjne w diecie mamy i dziecka, Alergie pokarmowe i diety eliminacyjne w praktyce. 7. Lekarz "kazał" dokarmić To tak na deser. Jeżeli lekarz lub inny specjalista "kazał" dokarmić dziecko sztucznym mlekiem to na pewno ma ku temu jakiś powód. Zapytaj jaki to powód? Jeżeli jest, to na pewno specjalista może go przedstawić i wyjaśnić z czego wynika jego zalecenie. Jeżeli nie ma powodu i uzasadnienia, to być może nie zna innej metody na problemy z karmieniem piersią.. Jeśli masz wątpliwości, to warto skonsultować się z innym lekarzem (najlepiej konsultantem laktacyjnym - IBCLC). Niestety wiedza na temat laktacji nie jest przekazywana w ramach studiów medycznych, praktycznie nie ma jej w programie, więc jeżeli lekarz nie dokształca się na własną rękę, to jest duża szansa, że po prostu nie za dobrze zna się na pomaganiu w problemach laktacyjnych. Trochę lepiej jest w przypadku studiów dla położnych, ale często też potrzebują one dodatkowych kursów żeby uzupełniać i aktualizować swoją wiedzę (które trzeba opłacić z własnej kieszeni). I już zupełnie na koniec. Drodzy rodzice, to Wy jesteście odpowiedzialni za swoje dzieci i Wy ponosicie konsekwencje każdej decyzji. Nikt Wam nie może KAZAĆ! Może zalecić, a Wy zrobicie z tym zaleceniem to, co uznacie, że powinniście. I macie prawo dopytywać albo zasięgnąć drugiej opinii. UWAGA! ten wpis nie zastąpi profesjonalnej porady laktacyjnej ! Jeżeli czujesz że potrzebna Ci pomoc w karmieniu piersią albo myślisz że najlepszym rozwiązaniem będzie podanie mleka modyfikowanego a tak naprawdę chcesz karmić piersią zainwestuj w wizytę Certyfikowanej Doradczyni Laktacyjnej lub Konsultantki Laktacyjnej (IBCLC) listę CDL i IBCLC znajdziesz na stronie PTKiDL I druga uwaga, ten wpis nie jest po to, żeby ocenić rodziców podających dziecku mleko modyfikowane. Jest po to, żeby pomóc tym, którzy nie chcą podawać go dziecku, a wydaje im się że MUSZĄ. Przyda się? Możesz udostępnić ten wpis na Facebooku lub Instagramie <3 Masz pytanie? Zostaw komentarz!
Drogie Mamy, Sięgam do Waszego doświadczenia, bo nigdzie nie mogłam znaleźć takiej informacji. Od poniedzialku (tj. 5ciu dni) zaczelam odstawiac Synka od piersi. Karmie Go pol na pol, przy czym w dzien czesciej podaje Mu butle, bo w nocy najzwyczajniej w swiecie latwiej jest mi karmic piersia. Do czwartku podawalam Mu bebilon comfort, ale niechetnie, bo bardzo mi sie sklad tego mleka nie podoba. Jednak Synek od urodzenia mial bardzo duze problemy z gazami. Wil sie i prezyl, wybudzal i generalnie serce sie krajalo, jak sie na to patrzylo i sluchalo. Bylam na diecie beznabialowej i az do 4,5 miesiaca malo co tego nabialu jadlam, potem stopniowo zaczelam wprowadzac. Synek skonczyl wlasnie 5 miesiecy. Planuje karmic Go piersia do 6-ego. Taki zamiar mialam od poczatku, a uboga dieta i jej skutki tylko mnie w tej decyzji upewnily. Wracajac do tematu. Wczoraj zaczelam Malemu podawac NAN pro 1 HA, bo moj lekarz pediatra poleca wlasnie to mleko. A pomimo tego, ze Maly sie prezy po nabiale nie stwierdzono u Niego ani skazy bialkowej, ani nietolerancji laktozy. Po prostu przewod pokarmowy dojrzewa Mu nieco wolniej niz do tego magicznego trzeciego miesiaca. Przeszlam na NAN, bo po Comforcie Gazy u Malego sie nasilily. Niestety przeszlam g***townie, bez zmian, ale wydaje mi sie, ze po czterech dniach, Dziecko sie chyba tak bardzo do mleka nie przyzwyczailo? W kazdym razie Maly w dalszym ciagu prezy sie i wygina. W nocy spi na brzuchu, co troche pomaga, budzi sie dwa razy na karmienie (co jest ogromna zmiana na lepsze). Przed snem daje Mu espumisan (uzywam tego od trzeciego tygodnia zycia Synka) i probiotyk. Kupy robi dwie/trzy dziennie. Teraz zielone, ale slyszalam, ze po NAN to normalne, bo ma duzo zelaza. Z reszta zielone kupy, to On robi od trzeciego miesiaca. Teraz sa moze bardziej zielone. I tutaj moje pytanie. Ile powinnam podawac Malemu to mleko zanim mozna stwierdzic, ze Malemu nie sluzy? Czy mozna to stwierdzic od razu, bo sie wije, czy moze zoladeczek sie przyzwyczaja do trawienia nieco ciezej strawnego mm? Czy tez moze Mu zaszkodzilam ta szybka zmiana comfort/NAN? Po jakim czasie powinno sie wszystko uspokoic? Dodam, ze moja dieta nadal jest ostrozna. Nie rzucilam sie na czekolade i orzechy.